Autorami opowiadania są Kluby:
Wstęp SP 114 Klub 114-ściaków
Rozdział I SP 199 Odkrywcy Baśniowych Krain
Rozdział II SP 33 Klub Moliki
Rozdział III SP 34 Klub Czytojady
LEMOPOWIADA
Był piękny, letni dzień. Wraz z moim psem Lemikiem, siostrzeńcem Lemonkiem i przyjaciółką Leokadią, spacerowaliśmy brzegiem oceanu z soku cytryny na planecie, której mieszkamy- Lemoniada, ciesząc się, że wkrótce wyruszymy w naszą kolejną podróż. Podróż do wysokich gór, które znajdują się na drugim końcu planety.
Nasza planeta jest naprawdę bardzo niezwykła! Znajduje się w odległej galaktyce,
ma kształt cytryny i jest tak duża, że jeszcze nie wszystkie jej zakątki są odkryte i zbadane. Lemoniadę zamieszkują ludzie nazywani Lemianami. Lemian nie rodzą mamy, a drzewa cytrynowe! Mieszkają oni w domach zawieszonych w powietrzu, a do podróżowania używają pojazdów powietrznych i specjalnych kapsuł, które unoszą się nad gruntem.
Ja także mam taki pojazd i uwielbiam nim podróżować i odkrywać zakątki mojej planety i urządzać wyprawy kosmiczne. Towarzyszami moich podróży są oczywiście Lemonek- mój siostrzeniec, który ma 12 lat, Lemik- mój pies, który nie potrafi mówić, ale jest świetnym kierowcą pojazdu kosmicznego oraz Leokadia, która jest robotem. Leokadia przyleciała do nas z nieodległej planety Robocianów i tak nas polubiła, że postanowiła zamieszkać z nami na Lemoniadzie. Potrafi ona mówić, chodzić i zachowuje się jak człowiek. Ma do tego naprawdę dobrą pamięć i zdolności matematyczne, co bardzo przydaje nam się podczas wspólnych podróży. Nikt z nas bowiem nie potrafi tak szybko i dokładnie obliczyć czasu lotu, odległości między obiektami i co najważniejsze- zapamiętać trasy podróży,
by móc bezpiecznie wrócić do domu.
ROZDZIAŁ I
Na planecie Lemoniadzie budził się nowy dzień. Lemonek jak co dzień wybierał się do szkoły. Przed szkołą postanowił porozmawiać z wujkiem Lemonem. Wczoraj widział, że wujek był jakiś niespokojny. Chodził po mieszkaniu, przeglądał różne mapy, mówił do siebie. Lemonek przeczuwał, że wujek planował nową wyprawę. Niestety wujka nie było w domu, więc Lemonek poszedł do szkoły. Na lekcjach nie mógł się skupić. Ciągle myślał o wujku, co go tak niepokoiło. Po powrocie do domu spotkał się z Leokadią. Próbował od niej dowiedzieć się co tak trapi jej przyjaciela. Okazało się, że Lemon planuje podróż na drugi koniec planety. Chce pokonać wielki ocean. Lemonek zapragnął polecieć z wujkiem.
Po dwóch godzinach powrócił do domu wuj Lemon. Lemonek czekał na niego bawiąc się z Lemikiem. Zaczął rozmawiać o podróży. Namawiał, żeby zabrał go ze sobą. Ciekawy był dlaczego wujek Lemon tak bardzo chce przebyć ocean i dotrzeć do znajdujących się za nim gór. Okazało się, że wujek nigdy nie odwiedził tych gór. Ciekawiło go co tam jest. Ponieważ Lemonek często podróżował z wujkiem i tym razem mieli polecieć paczką. Rozpoczęli wspólne pakowanie. Lemonek odpowiedzialny był za przygotowanie jedzenia na podróż. Wujek w tym czasie zabrał się za wybieranie odpowiednich map, kompasów. Leokadia z kolei wyznaczała trasę podróży. Pies Lemik zrobił przegląd techniczny kapsuły, którą mieli podróżować.
Cała drużyna podróżników po tygodniowych przygotowaniach załadowała do kapsuły zebrane rzeczy. Były tam ubrania na rożne pogody, specjalne buty z turbodoładowaniem, super lekkie plecaki, do których można było wrzucić wszystko, a nie czuło się ciężaru oraz wszystkie inne wcześniej przygotowane rzeczy.
Następnego dnia, o świcie, grupa podróżników wyruszyła w nieznane. Za sterami jak zawsze zasiadł Lemik, a reszta bohaterów rozpoczynała nową, nieznaną przygodę.
ROZDZIAŁ II
Wujek Lemon, Lemonek, Lemik i Leokadia dostrzegli w oddali coś błyszczącego i polecieli w tamtym kierunku. To były góry o wdzięcznej nazwie „Złotki”. Wylądowali, wysiedli i skierowali się w górę. Zaciekawiło ich, co to za miejsce i co jest po drugiej stronie gór. Wspinali się i wspinali i wspinali, po drodze spotykając zwierzęta i rośliny – jedne już znane, inne nie. Tu przydał się skaner Leokadii, która dzięki ogromnej wiedzy rozpoznała istoty i rośliny. Opowiadała o ich nazwach i cechach. Wszystkie zwierzęta były bardzo przyjazne. Z góry rozpościerał się piękny widok na dolinę. Gdy tak podziwiali okolicę, Lemonek stracił równowagę i poturlał się w dół, a za nim Lemik, który próbował go zatrzymać. Jednak to Leokadia uratowała obu przed rozbiciem. Rozwinęła swoje robocie, długie ramiona i zatrzymała ich w połowie drogi.
Gdy już byli na górze, wujek Lemon zaproponował, żeby poszli na wycieczkę wzdłuż tych gór. Wędrowali cały rok, po drodze spotykając bohaterów książek, w szczególności Harrego Pottera, Hermionę, Rona Weasley’a i jednorożca. Nastała kolejna noc i wszyscy zgodnie stwierdzili, że czas wracać. Bardzo podobało im się to, że mogą spotkać ulubionych bohaterów i z nimi rozmawiać, ale zatęsknili za domem.
ROZDZIAŁ III
Gdy przyjaciele dotarli na szczyt największej góry, spostrzegli wielki statek kosmiczny. Maszyna była biała jak śnieg, była całkiem spora i miała trzy małe okienka. Lemik wbiegł do kabiny, zaciekawiony nowym zapachem.
– Nie! Lemik stój!-krzyknął i pobiegł za psem. Leokadia wrzasnęła cicho przestraszona.
– Lemonek, wracaj!- pisnęła.
Niestety Lemonek tylko złapał ją za rękę i pociągnął do środka. Leokadia upadła. Wstała otrzepując się i rozejrzała się wokół. W środku rakieta wyglądała na mniejszą. Wtedy coś przykuło jej uwagę. A był to Lemik, ocierający się o dźwignię uruchamiającą rakietę. Silnik rakiety zaczął warczeć. ,,Puszka” uniosła się w atmosferę. Bohaterowie przestraszeni a, zarazem trochę ciekawi przygody skulili się. Lemon objął ramieniem siostrzeńca.
– Zobaczcie!-wyszeptał urzeczony pięknym widokiem, wskazując w stronę okna.
-Co? Gdzie jesteśmy?-zapytał Lemonek.
– W kosmosie, na tym statku. Lemik włączył autopilota więc jakoś damy radę.
Gdy tylko skończył to mówić z kabiny pilota rozległo się przeraźliwe szczekanie – dźwięk wydawany przez psa. Wszyscy pobiegli do sterowni. Lemik siedział na podłodze wskazując na deszcz asteroidów. Leokadia nie dała się ogarnąć panice i szybko usiadła za sterem. Starała się omijać skały i radziła sobie doskonale. Sterując krzyknęła, aby poszukali instrukcji obsługi statku. Instrukcja się znalazła, ale bohaterowie uprzytomnili sobie, że nie jedli nic od dłuższego czasu, a nie wiadomo jak długo będą wracać do domu. Lemon z siostrzeńcem poszli razem w głąb maszyny w poszukiwaniu pożywienia. Nagle spostrzegli malutkie drzwi z napisem „JEDZENIE”. Postanowili więc zajrzeć do pomieszczenia. Dostrzegli półki pełne świeżych owoców i warzyw.
Po krótkim odpoczynku, przyjaciele wyruszyli w dalszą przygodę, przemierzając kilka planet. Nagle na jednej z nich dostrzegli wielki posąg psa. Postanowili zatrzymać się i chwilę odpocząć. Nie spodziewali się co może na nich czekać. Gdy wysiedli ze statku przywitały ich psy. Były niezwykłe. Na głowie miały skórzane, kolorowe kapelusze z elektrycznymi światełkami. Lemona, Lemika i Leokadię przywitał Król:
– Witajcie na naszej planecie!
– Jak to…? Wy możecie mówić? – zapytał Lemon.
Pies postanowił oprowadzić przybyszów po planecie. Zgodziły się, zabierając swego wiernego towarzysza. Przywódca psów zaczął opowiadać historię:
– dawno, dawno temu na planetę przyleciał pewien podróżnik. Nie mógł się z nami niestety porozumieć. Kilka miesięcy pracował nad wynalazkiem, dzięki któremu będzie potrafił porozmawiać z psami. Udało mu się zbudować magiczny kapelusz, dzięki któremu możemy przemówić w każdym języku.
– A gdzie on jest? Zapytała Leokadia.
– Niestety kilka dni później musiał powrócić do swego domu. Na szczęście wcześniej przekazał nam instrukcję, cała jej tajemnica znajduje się w posągu. – Odrzekł pies.
– To niesamowite!
Nagle Lemik zaczął głośno szczekać. Leokadia postanowiła przekazać swemu towarzyszowi jeden z kapeluszy, dzięki któremu przemówił:
– To mnie wysłano na Ziemię, abym odesłał rakietę! Długo szukałem drogi powrotnej i odpowiednich przybyszy, to byliście Wy – moi nowi przyjaciele.
– A więc to Ty jesteś zaginionym cesarzem… – stwierdził przywódca.
Jeszcze tego samego dnia odbyło się pasowanie Lemika. Wszyscy świętowali, śpiewali i tańczyli. Był to cudowny wieczór.
Nazajutrz przyjaciele podziękowali za tak miłe przyjęcie. W obawie, że najbliżsi będą się martwić, Leokadia, Lemon i Lemonek powrócili swego domu, na Lemoniadę. Tajemnicze odkrycie postanowili już na zawsze zachować tylko dla siebie.
KONIEC.